Info
Ten blog rowerowy prowadzi czerkaw z miasteczka Marianowo. Mam przejechane 3732.80 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.39 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 9203 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Lipiec3 - 6
- 2015, Czerwiec7 - 7
- 2015, Maj13 - 6
- 2015, Kwiecień5 - 7
- 2015, Marzec6 - 8
- 2015, Luty5 - 6
- 2015, Styczeń3 - 19
- DST 48.52km
- Czas 01:27
- VAVG 33.46km/h
- VMAX 50.59km/h
- Temperatura 32.0°C
- Sprzęt Kali
- Aktywność Jazda na rowerze
Mistrzostwa Polski w Triathlonie na dystansie 1/4 IM - Szczecin 2015
Niedziela, 5 lipca 2015 · dodano: 10.07.2015 | Komentarze 6
Tym razem nowość - start w zawodach :)
Ogólnie w tym roku to mój drugi start - za pierwszym razem sam bieg w Chociwlu na 12 km, ale samo bieganie się nudzi człowiekowi... zdecydowałem się na udział w triathlonie !!! Dzisiejszy wpis opisuje debiut w tej dyscyplinie, los chciał, że trafiło na Mistrzostwa Polski :). Cała impreza zaczyna się 04-07-2015 w sobotę wtedy to z wielkim strachem w sercu zostawiam rower na całą noc w strefie zmian a także odbieram pakiet startowy i daję się pomalować na łydce i ramieniu :).
Oto mój numer:
Marker mają dobry - 4 dni go zmywałem :).
NIEDZIELA
Dzień startu, odprawa techniczna przed startem o 07:30 na Wałach Chrobrego, mówią nam co można, a czego nie można, mówią co to jest drafting (jazda na kole) i jak tego unikać, bo w tych zawodach jest nielegalny. Po odprawie mamy 30 minut na ostatnie poprawki przy rowerach, sprawdzam hamulce, przerzutki, czy koła się dobrze kręcą - na szczęście wszystko jest w porządku. Hmmm... jak tu ustawić sobie strój co by jak najszybciej się ubrać... ok, buty na bok, skarpetki do butów, spodenki na butach, koszulka na lemondce, na koszulce kask i numer startowy. Ooooo... już wzywają na linię startu - pierw woda ( 950 m - jedna pętla na Odrze ), płyniemy pomiędzy Trasą Zamkową, a Mostem Długim.
Woda ciepła - 24 stopnie, lepiej niż w jeziorku u mnie ( tam pływając przed zawodami przeziębiłem się... )
Słychać sygnał startu RUSZAMY!!!
Samo pływanie w Odrze nie było złe, no może tylko zapach wody mi nie odpowiadał ( coś w rodzaju mocno nadszarpniętej przez czas ryby ), ale nie będę narzekać ;) - na to przyjdzie pora później :P. Kończąc pływanie już jestem myślami na kolejnej dyscyplinie, mojej najmocniejszej stronie tych zawodów - Rower.
Wyjście, a raczej wybiegnięcie z wody i trucht na strefę zmian jest trochę męczący i dosyć długi... Docieram do swojego roweru, ubieram się, piję łyk wody i ruszam z kopyta - trzeba nadgonić ( z wody wyszedłem dopiero 290 ).
Trasa jest płaska więc i szybka, bez trudu osiągam prędkości rzędu 35km/h ( przypominam jadę rowerem crossowym ). Mijam kolejnych zawodników ( nadrabiam czas stracony na pseudo kraulu ), szosa, szosa, kilka crossów, jeszcze więcej szos i nawet 2 rowery triathlonowe udało mi się wyprzedzić :D. Na pierwszym nawrocie dogania mnie jakiś facet na żółtej szosie scott'a i mówi "Noooo... ładnie ciśniesz na tym turystyku..." odwróciłem się w jego kierunku, zmierzyłem go wzrokiem i zripostowałem " Powiem Ci, że też nieźle sobie radzisz na tej szosie.. :D " przycisnąłem mocniej na pedały i tyle go widziałem :). Tak minęło jedno kółko i drugie, na którym doszło do fatalnego wypadku i jednego ze startujących musieli szybko zabrać do szpitala ze strasznie mocno rozwaloną głową...
Ostatni zakręt i znowu strefa zmian szybko poszło 45 km w niecałe 1,5 godziny... ale zaraz, zaraz na liczniku mam ponad 48 ?, później się okazało, że jakoś kiepsko pomierzyli trasę i wyszło więcej niż 45...
Rower zostawiony, numer przekręcony na brzuch - można dopiero zdjąć kask. Kaszel coraz to bardziej daje o sobie znać ( z każdym głębszym wdechem moje drogi oddechowe mówią, że już im się nie chce męczyć ), ale nie poddajemy się, bo z roweru zszedłem ze 177 czasem całych zawodów !! :).
Trasa biegowa jak na moje rejony mocno pagórkowata, a przy okazji jeszcze brukowana...gorąc coraz większy, ale na szczęście kurtyny wodne ustawione są na trasie, z których z chęcią korzystam :)
Trasa biegowa mająca 10,55 km dobiega końca, jestem niesamowicie zmęczony - jeszcze wiele treningów przede mną, bieganie, technika pływania no i chciałbym dokupić sobie rower szosowy na następny rok na zawody :). Do mety docieram z czasem 03:14:21 i na 291 miejscu- mogło być lepiej owszem ( kicha w bieganiu ), ale jak na pierwszy raz też jest dobrze :), na pewno nie były to ostatnie zawody !!!
Atmosfera zawodów jest niesamowita, do następnych przygotuję się lepiej i będę chciał złamać 3 godziny na ćwiartce !! :)
Do zobaczenia :)
Komentarze
Cięta riposta poparta przykładem na to, że "nieźle" nie znaczy "świetnie".
A tego kolesia nieźle "zgasiłeś". Wujek Czerkaw, mistrz ciętej riposty... ;) :D
pozdr